Wzgórze Cierniak, tajemnicze schody i ostatni pustelnik – Góry Złote

Przychodzimy do Was z kolejną propozycją spaceru, wyjścia na szlak. Zapraszamy na ziemię kłodzką (woj. dolnośląskie) – na wzgórze Cierniak. które nie posiada pięknych punktów widokowych. Na Cierniak wchodzi się jednak by zobaczyć cudowną kaplicę oraz nietypowe schody z ciekawą historią. Do niedawna na Cierniaku mieszkał ostatni pustelnik w Polsce…

Cierniak

Cierniak (595 m. n. p. m.) – góra w paśmie Gór Złotych, wznosząca się nad Doliną Białą Lądecką. Najlepsze dojście na górę prowadzi od Radochowa. Na szlaku czeka nas ponad 200 schodów prowadzących na szczyt oraz kaplica, o czym już za chwilę… Cierniak to wzgórze zalesione, więc nie zobaczymy z niego fenomenalnych widoków, ale nie one są tu najważniejsze 😊.

Parking

Gdzie najlepiej zostawić auto? W centrum Radochowa przy sklepie spożywczym (GPS: 50.350 458, 16.830872). Akurat jest tam miejsce na kilka aut. Tłumów na szlaku nie ma się co spodziewać, więc i na parkingu miejsca wystarczy.

Na szlaku

Od sklepu spożywczego kierujemy się na szlak niebieski, który w prostej linii prowadzi nas na wzgórze. Wzniesienie daje się trochę we znaki, ale cały odcinek nie jest długi. Postanowiliśmy sobie urozmaicić spacer i w drodze powrotnej przy kaplicy zamiast wrócić jak przyszliśmy skręciliśmy w drogę poza szlakiem, jednak widoczną na mapy.cz. Tym oto sposobem wydłużyliśmy sobie spacer do 3,5 km. Spacer w okolicznościach przyrody jest zawsze na plus. Z nieoznakowanej drogi skręciliśmy w lewo kierując się do wsi. Droga prowadzi przez pola. Widzieliśmy, że buduje się coraz więcej domów w tej okolicy (nic dziwnego!) więc jeszcze parę lat i zapewne przejść tą ścieżką się nie da.

Jaki jest plus wybrania pętli zamiast skróconego szlaku? Widzimy Cierniak z daleka, od strony wsi. Czy szlak można modyfikować? Można jak najbardziej. Ze szczytu Cierniaka można dalej iść szlakiem niebieskim, który prowadzi prosto do Jaskini Radochowskiej.

RADOCHÓW – CIERNIAK – RADOCHÓW – 3,5 km (pętla)

Schody i Kaplica na Cierniaku

Antoni Wachsmann, sołtys Radochowa zachorował na ospę. Jego stan był poważny, jego skóra przypominała korę drzewa. Nie było dobrze. Antoni zaczął również tracić wzrok. Żaden z lekarzy nie był w stanie pomóc sołtysowi, każdy rozkładał ręce z bezsilności. Antoni postanowił złożyć śluby Matce Boskiej. Obiecał, że na wzgórzu Cierniak postawi kaplicę Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych. Stał się cud, po złożonych ślubach Antoni wyzdrowiał. Jak obiecał tak zrobił – postawił na wzgórzu najpierw drewnianą kaplicę, a po kilku latach (1854 r.) murowaną.

Wieść rozeszła się po ziemi kłodzkiej, Cierniak zaczęli odwiedzać pierwsi pielgrzymi. Przyjeżdżali tu ze swoimi intencjami, często podobnymi do tych, przez które powstała kaplica. Skoro kaplica już stała, a pielgrzymi chcieli zostawić coś po sobie… zaczęli fundować schody. Od góry. Więc to chyba jedne z niewielu schodów, które budowano od góry do dołu. Budowa nie została zakończona do dzisiaj, gdyż nadal znajdują się osoby, które fundują swój schodek. Ostatni datowany jest na 2021 rok. Najstarsze schody posiadają (siłą rzeczy) niemieckie napisy, te najnowsze już polskie.

Najbardziej znanym schodkiem jest schodek numer 14 (od góry oczywiście). Widnieje na nim napis Polnische Freudschaft (Polska Przyjaźń). Ufundowany został przez Towarzystwo Przyjaźni Polskiej w wolnym Hrabstwie Kłodzkim. Według lokalnej tradycji napis ten ma upamiętniać polskich uczestników Wiosny Ludów w Niemczech.

Przy kaplicy powstały małe kapliczki, jest ich 14 czyli dokładnie tyle ile jest stacji drogi krzyżowej. Pierwotne kapliczki się nie uchowały, te dzisiejsze to ich odnowiona wersja z XX wieku.  

Kaplica po wysiedleniu niemieckiego pustelnika w 1946 roku została po wojnie zdewastowana i stała niszczejąc do lat 90 XX wieku. Gdyby nie inicjatywa lokalnej społeczności pewnie byłoby tak do dzisiaj.

Ostatni Pustelnik na Cierniaku

Cierniak od 1853 roku zamieszkiwany był przez pustelników. Pierwszym pustelnikiem był Ernö Haucke z Ziębic. Zamieszkał tuż obok kaplicy. Ten o którym chcemy wspomnieć był jedenastym z nich. To brat Elizeusz pochodzący ze Zgorzelca. Zanim trafił na Cierniak i drogę pustelniczą prowadził „normalne życie”. Jego pierwsza pustelnia znajdowała się w Wambierzycach, jednak okazała się dla niego za mało „pustelnicza”. Zamieszkał na Cierniaku w specjalnie przygotowanej chacie przez Lasy Państwowe. Brat Elizeusz żył na Cierniaku bez prądu, telefonu, Internetu czy telewizji. Jego dni mijały w ciągłej modlitwie oraz przy pracach okołokaplicznych i  okołodomowych. Przychodząc na Cierniak można było czasami trafić na pustelnika, z niektórymi turystami zamieniał nawet parę słów. Czasami zdarzało mu się zejść do wsi, jednak głównie prowadził swoje samotne pustelnicze życie.

Chodziły słuchy, że Cierniak stał się dla niego zbyt uczęszczany (trudno w to uwierzyć) i brat Elizeusz chciał przenieść się na Krzyżową. Jeśli to prawda, to niestety nie zdążył. W czerwcu 2023 roku pustelnik zmarł po długiej chorobie. Tym oto sposobem zmarł ostatni pustelnik na ziemi kłodzkiej i bardzo możliwe, że ostatni pustelnik w Polsce…

Co można zobaczyć w okolicy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *