Pałac w Lubostroniu – perła Pałuk, którą można zwiedzać!

Lubostroń to niewielka wieś w województwie kujawsko-pomorskim, położona blisko Żnina (czyli niepisanej stolicy Pałuk). Lubostroń znajduje się na Pałukach, czyli w krainie ponad 100 jezior, naprzeciw najwyższego ich wzniesienia, czyli tzw. Gór Jabłowskich. Tak niewielka wieś skrywa tak wielki zabytek jakim jest klasycystyczny pałac rodziny Skórzewskich wybudowany przez wybitnego architekta Stanisława Zawadzkiego. Co ważne pałac udało się wyprowadzić z ruiny i dziś jest centrum kultury i dziedzictwa narodowego, które można zwiedzać!

Spis treści

Początki wsi – Piłatowo

Piłatowo tak nazywała się wieś na początku… Nazwa kojarzy się bez dwóch zdań z Piłatem i zdradą… Matka Fryderyka, Marianna Skórzewska podejrzewana jest o zdradę. Miała bliskie stosunki z cesarzem pruskim (niektórzy mówią nawet o romansie). Przyczyniła się ona do tego by granice rozbiorów przebiegały inaczej niż planowano. Zależało jej by jej majątek znalazł się w zaborze pruskim (a nie rosyjskim) i tak też się stało. Poza tym Fryderyk (syn Marianny) w czasie chrztu był trzymany przez samego cesarza… Po śmierci Marianny cesarz dostał polecenie by zajął się dziećmi Marianny co też chciał uczynić. Mianowicie córki odesłał do domu, jednak Fryderyka zachował u siebie na dworze. Został on jednak uprowadzony za sprawą babki chłopca i ukryty w klasztorze pijarów w Warszawie (pomóc miał w tej akcji Józef Wybicki). By zapomnieć o niepewnych intencjach matki, Fryderyk, gdy już dorósł zmienił nazwę swoich włości. Zachwyciły go i powiedział o nich jako o „lubych ustroniach swego serca”. Postanowił tu wybudować swoją posiadłość.

Tym sposobem wieś należała do rodu Skórzewskich od XVIII wieku do 1939 roku a za sprawą Fryderyka została nazwana Lubostroniem.

Krótka historia pałacu

„Sobie, przyjaciołom i potomnym 1800” taki napis wita gości na froncie pałacu.

Pałac nie jest tylko perłą Pałuk, jest przede wszystkim perłą architektury klasycystycznej! Wybudowano go według projektu wybitnego architekta Stanisława Zawadzkiego w latach 1795-1800. Zawadzki wzorował się na Villi Capra Antonia Palladia. Pomysłodawcą był hrabia Skórzewski, który inspirację zaczerpnął ze swoich licznych podróży.

W pałacu miał przebywać Adam Mickiewicz (podobnie jak w Dworze Zakrzewskich w Osieku) – w swoich listach do brata polecał mu to miejsce. To jednak nie jedyny sławny gość Lubostronia – wychowywał się tu poeta Stefan Garczyński, a stałym bywalcem był Józef Wybicki, autor Mazurka Dąbrowskiego.

Centrum pałacu stanowi okrągła sala, której zwieńczeniem jest kopuła z Atlasem. Posadzka w tej sali jest oryginalna i o tyle cenna, że na co dzień jest zasłonięta. Drewniana podłoga z różnego rodzaju drewna pośrodku posiada herb Polski i Litwy. Na ścianach znajdują się płaskorzeźby z nawiązaniem do ważnych wydarzeń z tych ziem m.in. bitwa pod Koronowem czy zatwierdzenie przez Fryderyka Wielkiego planów budowy kanału bydgoskiego.

W 1945 roku zanim armia radziecka urządziła sobie w pałacu koszary, wycofujący się Niemcy zabrali ze sobą kosztowności pałacowe. Możemy tylko sobie wyobrazić z czym to wszystko się wiązało. Cenne meble i książki posłużyły jako opał. Po wojnie do 1977 roku mieścił się tutaj PGR i m.in. dom wczasowy. Pałacem zainteresowała się dobra dusza mianowicie dyrektor Filharmonii Pomorskiej Andrzej Szwalbe, który namawiał władze do przeprowadzenia remontu pałacu by pałac żył muzyką (podobne działania chciał przeprowadzić w Pałacu w Nawrze oraz w Pałacu w Ostromecku. Udało się tylko w tym drugim). Jego starania doprowadziły do przełomu!

Od 1996 roku po gruntownym remoncie działa w pałacu jednostka kulturalna z mienia województwa kujawsko-pomorskiego. Głównym celem jest trwała ochrona i konserwacja zespołu pałacowo-parkowego, promocja dziedzictwa narodowego oraz szerzenie kultury i historii w pałacowych wnętrzach. Dodatek stanowi restauracja, hotel i zwiedzanie.

Legenda pałacowa

Zła passa Skórzewskich zaczęła się, gdy zostało pogwałcone prawo przyrody i Arnold Skórzewski ożenił się ze swoją bliską kuzynką Melanią. Ich dwójka dzieci zmarła tuż przy porodzie, trzeci potomek Leon natomiast urodził się z deformacją – był garbaty, miał zniekształconą głowę i strasznie długie kończyny. Nie był urodziwy delikatnie mówiąc. Zapewne z tego też powodu nigdy się nie ożenił.

Leon wcale nie stronił od kobiet, lubował się zwłaszcza w tych ze służby pałacowej. Źle zniósł śmierć ojca, odreagowywał, matka natomiast przymykała oko na jego wybryki. W końcu igraszki ze służbą wzbudzały niemałe oburzenie wśród rodziny.

Za pozwoleniem matki wykonał kilka ulepszeń w pałacu – dodał kilka ukryć i tajemnych przejść i co najważniejsze – podziemne połączenie pałacu z oficyną.

Pewnej jesieni zaproszono do pałacu całe grono znakomitych gości na polowanie. Dla umilenia czasu zatrudniono córkę nauczyciela z pobliskiego Łabiszyna niezmiernie urodziwą i inteligentną dziewczynę. W krótkim czasie awansowała do rangi ochmistrzyni, co nie umknęło uwadze Leonowi. Szybko się zainteresował Marianną (bo tak nazywała się dziewczyna) i spędzał z nią dużo czasu. Matka Leona już się obawiała, że wyjdzie z tego niezły mezalians więc zaczęła działać zawczasu. Nie otwarcie a podstępem. Zaczęła pomawiać Mariannę wskazując na jej liczne niedociągnięcia a nawet sugerując, że jest zamieszana w znikanie różnych kosztowności z pałacu. Leon pozostawał jakby głuchy na te wszystkie oskarżenia.

Zwłaszcza, że mimo początkowej niechęci dziewczyny jednak udało mu się ją w sobie rozkochać. Wtedy sprawy zaszły za daleko. Melania postanowiła wyrzucić dziewczynę z pałacu. Zanim jednak się z niego wyniosła, Marianna spotkała się z ukochanym by mu o wszystkim opowiedzieć. Leon przemyślał sprawę i zarządził – Marianna nigdzie się nie wybiera. Sprzeciwił się matce i postawił na swoim.

Marianna faktycznie pozostała w pałacu i to na dobre, gdyż w niedługim czasie wyznała Leonowi nowinę – zostanie ojcem. Ucieszył się bardzo przez co ich relacja się pogłębiła. Melania natomiast przeczuwała co się święci, więc zaprosiła do siebie Mariannę, która wyznała całą prawdę naiwnie licząc na względy. Tak bardzo się pomyliła… Zdenerwowana wracała tunelem do oficyny, gdy zrobiła sobie przystanek w pomieszczeniu z syfonem wentylacyjnym. Tylko tutaj można było nabrać świeżego powietrza będąc w podziemiach. Na jej nieszczęście drzwi do tego pomieszczenia się zatrzasnęły, biedaczka nie miała tyle sił by je sforsować. Dziewczyna płakała i krzyczała, jednak nikt nie mógł jej usłyszeć. Wiatr i deszcz ją zagłuszały bardzo skutecznie. Deszcz dodatkowo zaczął się wlewać do wieży wentylacyjnej, aż syfon zalał się całkowicie. Powietrze przestało dopływać do zamkniętego pomieszczenia. Dziewczyna zrobiła się senna z powodu braku tlenu aż zasnęła na dobre…

Po dwóch dniach poszukiwań została znaleziona martwa. Wyprawiono jej należyty pogrzeb, a podziemny tunel zdecydowano się zasypać. Po śmierci Leona (być może samobójczej) zakazał on w testamencie by ktokolwiek odkrywał zasypany tunel. Dodatkowo późniejsi mieszkańcy pałacu widywali rzekomo zjawę hrabiego

To tylko legenda, gdyś nie potwierdzono by rzekomy tunel istniał! 😊

Zwiedzanie pałacu

Ze względu na to, że w pałacu znajduje się centrum kultury nie zawsze można go zwiedzać. Często jest wyłączony ze zwiedzania ze względu na odbywające się imprezy, konferencje, koncerty, dlatego najlepiej zadzwonić wcześniej i się umówić, bo naprawdę warto!

W naszym przypadku – zadzwoniliśmy w poniedziałek rano i umówiliśmy się na zwiedzanie w ten sam dzień na godz. 12:00. Numer kontaktowy: 695-929-786

Wstęp biletowany: bilet normalny – 8 zł, bilet ulgowy 5 zł

Zwiedzanie wnętrz pałacu zajmuje około godziny. Na miejscu można kupić pamiątki związane z pałacem i Pałukami.

Nie samym pałacem człowiek żyje… czyli pałacowy Park i Stajnia

Koło pałacu znajduje się rozległy park w stylu angielskim (jakieś 40 hektarów) z rozsianymi budynkami gospodarczymi. Niektóre z nich są odnowione i służą do dzisiaj inne jak np. dawna fabryka euskolu (kadzideł zapachowych) to ruina, która dzisiaj wygląda jak jedna z wielu romantycznych ruin, na które natykamy się w parkach przypałacowych (np. w Kopicach) Teren jest rozległy, alejki szerokie, więc nic tylko spacerować! Wielka wichura z 2017 roku przyczyniła się do zniszczenia dużej części zabytkowych drzew, mimo to nadal warto.

Park jest otwarty dla spacerowiczów, wstęp jest darmowy.

Po spacerze rekomendujemy przejść się do dawnych zabudowań wozowni i stajni, gdzie dzisiaj znajduje się restauracja. Jest przez nas wypróbowana i to nie raz – możemy tylko polecić!

W Lubostroniu można również spać. Do dyspozycji jest oficyna pałacowa, dom myśliwski i sam pałac. Można tutaj wyprawić imprezę okolicznościową połączoną z noclegiem.

Wypad do Lubostronia w połączeniu ze zwiedzaniem pałacu, spacerem po parku i zakończony w restauracji to idealnie spędzony dzień.

Co można zobaczyć w okolicy?

  • Żnin – 16 km
  • Muzeum Kolejki Wąskotorowej w Wenecji – 21 km
  • Biskupin – 23 km
  • Kamieniołom Piechcin – 18 km
  • Pałac w Jankowie – 23 km
  • Ścieżka przyrodniczo-leśna Dolina Rzeki Gąsawki – 33 km
  • Lovenda Kujawska – 21 km

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *