Pałac/Dwór w Osieku

W województwie wielkopolskim znajdziemy co najmniej dwa Osieki. Z tego powodu można się nieźle zakręcić, czy chodzi nam dokładnie o ten sam obiekt. Tak samo, jeśli chodzi o historię – z dużą ostrożnością trzeba czytać czy nie połączyły się nam w jedno historie dwóch obiektów. Dwór bądź pałac w Osieku, który chcemy Wam przedstawić znajduje się niedaleko Kościana. Często jest nazywany Dworem Zakrzewskich z Osieka lub Dworem z Osieka Kościańskiego. Zobaczcie, jak wygląda ZANIM ZNIKNIE!

Krótka historia dworu/pałacu

Dzisiaj pałac w Osieku prezentuje się bardzo marnie, lata świetności ma już dawno za sobą. O samym Osieku mówiło się już w XIII wieku, jednak pałac jaki dziś widzimy był często przebudowywany i pochodzi najprawdopodobniej z II połowy XIX wieku. Pałac powstał na podwalinach dworu, po którym pozostały resztki piwnic. To właśnie za czasów dworu bywali tu znamienici goście – najbardziej znany z nich to Adam Mickiewicz. Znał się dobrze z rodziną Zakrzewskich, więc przyjechał do nich w odwiedziny w 1831 roku.

Nie sposób przejść obojętnie koło lwów – pochodzą one z 1912 roku. Ich widok strasznie cieszy! W porównaniu z resztą pałacu to jak niebo a ziemia…

Co zaskakujące pałac w latach 80 XX wieku był remontowany! To do jakiej ruiny został doprowadzony w tak krótkim czasie jest niewyobrażalne… Dziś stanowi własność prywatną.

Za pałacem znajduje się park, mimo dużej ilości chwastów i pokrzyw oczami wyobraźni widzę jaki kiedyś był piękny…

Informacji w Internecie na temat dworu nie ma wiele, często pojawia się zwrot, że jest to dwór z XVII wieku, a tak naprawdę na jego podwalinach oglądamy dzisiaj pałac (ruiny), który wielokrotnie od tego czasu był przebudowywany. Siedemnastowieczne pozostałości można zobaczyć pod ziemią – jako kamienne piwnice.

W czasie remontu w 1988 roku odkryto w pałacu wtórnie wykorzystane deski jako ścinki działowe sprzed 3 wieków! Deski przysłonięte słomą i tynkiem, poćwiartowane i ze śladami po gwoździach. Mimo tego wszystkiego deski przykuły wzrok robotników swą mnogością obrazów i barwami!

Polichromie na deskach przedstawiały jakby apostołów, ale nie tylko miały wydźwięk sakralny. Takie malowidła pojawiały się w kościołach w Wielkopolsce od XIV wieku, jednak ornamenty wskazują na pochodzenie polichromii z XVIII wieku. To nowość! Umieszczono elementy kościelne w zwykłych wnętrzach, chyba, że mamy tu do czynienia z kaplicą w dworze? Tego już się niestety nie dowiemy. Co ciekawe, deski zostały przykryte (otynkowane) dopiero w XX wieku, co wskazuje na moment kolejnej przebudowy.

Polichromie przypominają te widziane na zamku w Rydzynie, jednak nie ma potwierdzenia, że odpowiadają za nie Ci sami artyści.

Gdyby nie kunszt konserwatora pana Krzysztofa Powidzkiego polichromie by się nie uchowały. Po styczności ze światłem i powietrzem farba z desek zaczęła się łuszczyć i odchodzić. Pan Krzysztof z największą starannością scalił kompozycję i uczynił ją bardziej przejrzystą.

Deski trafiły do pałacu w Trzebinach i zdobią jedną z sal (sala nosi imię Wawrzyńca Kopczyńskiego). Czy jest sens przenosić tak znamienite rzeczy z jednego pałacu do drugiego zupełnie niezwiązanego z tematem? Gdyby jednak polichromie nie zostały przeniesione i zostały w niszczejącym Osieku dziś by ich nie było wcale.

Obiekt został wystawione na sprzedaż – pałac z przylegającym parkiem za kwotę 350 000 zł.

Dotarliśmy do Osieka dzięki Bartowi z kanału BartG!

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis zachęcamy do postawienia nam wirtualnej kawy. Przeznaczymy to na rozwój bloga😊!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Co można zobaczyć w okolicy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *