Basen termalno-solankowy w Ciechocinku – Zanim zniknie

Ciechocinek to jedno z najbardziej znanych miejscowości uzdrowiskowych z Polsce, leżące w województwie kujawsko-pomorskim. Tak się składa, że ta passa trwa od lat 30 XX wieku. Ciechocinek za sprawą tężni solankowych znany był już w XIX wieku, gdzie zaczęto pozyskiwać na skalę przemysłową sól (Wieliczka znajdowała się pod innym zaborem!). Lata 30 to było istne przeobrażenie miasta na tzw. miasto-ogród. Duża ilość zieleni, kwiatów, do tego kąpiele solankowe wpłynęły na popularność Ciechocinka i rzesze turystów tu przyjeżdżających. Nawet w czasie II wojny światowej mieścił się tutaj szpital i uzdrowisko dla Niemców. Oni również docenili walory Ciechocinka. Ale nastał czas odwrotu… opowiemy Wam o jednym z miejsc zanim zniknie.

Basen termalno-solankowy w Ciechocinku – krótka historia

Basen powstał w latach 1930-1932 według projektu Romualda Gutta i Aleksandra Szniolisty pod nadzorem inż. architekta Władysława Noakowskiego (bratanka Stanisława Noakowskiego, którego muzeum można odwiedzić w Nieszawie).

Otwarty został w 1932 roku przez samego prezydenta II RP Ignacego Mościckiego. To nie był byle jaki basen, zasolenie wody było porównywalne do tego w Morzu Śródziemnym! Tym oto sposobem Ciechocinek stał się bardzo modnym i chętnie odwiedzanym kurortem z jednym z największych obiektów tego typu w Europie!

Obiekt działał nieprzerwanie do 2001 roku, gdy został zamknięty ze względu na zły stan techniczny i zbyt wysokie koszty utrzymania i remontu. Od tego czasu obiekt trafiał z rąk do rąk i mimo wielu zapewnień to żaden z nowych właścicieli nie podjął się prac naprawczych. Jednym z pomysłów na to miejsce była odbudowa basenu z jednoczesnym zbudowaniem hotelu uzdrowiskowego z restauracją tuż obok. Plan nie wypalił – nie zgodził się na to konserwator zabytków. Basen znajduje się tuż obok zabytkowych tężni solankowych, więc nie ma się co dziwić skąd taka decyzja. Tężnie są jednymi z największych drewnianych budowli tego typu w Europie. Część basenu (dokładnie od 1993 roku) również jest wpisana na listę zabytków.

Wszystko co było możliwe zostało już rozkradzione, nie oszczędzono nawet tablic informacyjnych i barierek basenowych. Dzisiaj charakterystycznym punktem tego miejsca jest samotna zjeżdżalnia, która czeka jakby na drugie życie, ale szczerze bardzo to już wątpliwe. Miejsce zarasta, bez pomysłu i działania długo tak nie pociągnie. Miastu zależy na tym, by obiekt zyskał nowe życie, jednak od artykułu, który znalazłam – z 2020 roku – do dzisiaj nie widać poprawy. Szczerze kibicujemy, żeby nie był to kolejny obiekt, który może zniknąć.

Co można zobaczyć w okolicy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *