Rodowo – nieoczywista wieś, wioska cudów, wspaniałe miejsce, plener artystyczny… - My

Rodowo – wioska znajdująca się w województwie pomorskim, niedaleko Kwidzyna – nazwa miejscowości jak każda inna niczym się nie wyróżniająca. Będąc w trasie mijamy takich wiosek tysiące. Przemierzając szybko przez takie miejsca nawet o nich nie pamiętamy. Tutaj jest inaczej. Przejeżdżając przez wioskę nie sposób nie zauważyć wielkiego wykutego w stali konia. Pierwsza myśl: Skąd ten rozmach? Po co? Reszty się zbytnio nie zauważa. Bardziej spostrzegawczy obserwatorzy skupieni na obrazie za oknem samochodu zobaczą figury osób, co może na myśl przynieść mylne skojarzenia. Czym tak naprawdę jest ta wspaniała wioska? Przyznać muszę szczerze przed Wami i sobą, że jadąc w to miejsce byłam dość sceptycznie nastawiona, a wyjeżdżając stamtąd byłam zachwycona!

Wprowadzenie – Rodowo wioską cudów?

Podwórka artystyczne we Wrocławiu znacie? Znacie!

Podwórka artystyczne w Łodzi znacie? Pewnie, że znacie!

Dzielnica artystów w Wilnie – Republika Zarzecza, znacie? Możecie kojarzyć chociażby z naszych relacji. Można by tak wymieniać, ale… Rodowa na pewno nie znacie. Czemu? Może dlatego, że to tylko wioska, a nie wielkie miasto z dobrą reklamą i dużą ilością turystów. Zmieńmy to!

Wioska Cudów – tak ją nazywają. Czemu? W tej niepozornej wsi każdy spacerowicz (nawet laik) może odkryć ogrom sztuki – murale, ceramika, rzeźba… styl łączony. Samo przejście się główną drogą skutkuje odkrywaniem coraz to nowych dzieł. Nie sposób wszystko odkryć na raz. Niektóre z dzieł nie są oczywiste, leżą na ziemi, często przykryte przez piasek czy liście naniesione przez wiatr.

Skąd sztuka najwyższej klasy w małej wiosce? Zaczęło się jak zawsze od pasji pewnego człowieka…

Jak to się zaczęło?

Całe to przedsięwzięcie możemy podzielić na trzy etapy.

Etap ludowy – rok 1990; mieszkaniec Rodowa, rzeźbiarz ludowy pan Ryszard Rabeszko stworzył warsztaty malarsko-rzeźbiarskie,
Etap drugi, gdy w 1994 roku do przedsięwzięcia dołączyła Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku,
Etap trzeci od 1997 roku trwa do dziś jako Międzynarodowy Plener Malarsko-Rzeźbiarski „Pole Sztuki”. Nad całą tą wspaniałą inicjatywą czuwa profesor Mariusz Białecki z Akademii Sztuk Pięknych z Gdańska wraz z żoną Beatą Białecką. Do tej pory odbyło się już 30 plenerów.

Czym tak naprawdę jest ten cały plener?

To sztuka w najczystszej postaci. Co roku spotykają się tutaj artyści z całego świata – nawet z Korei, Szwecji, Kanady czy Izraela – i tworzą. Przez cały miesiąc można doglądać ich poczynania, tego jak ich myśl artystyczna ewaluuje, rozwija się i inspiruje przez otoczenie i innych artystów. Nie mówimy tutaj o jednym konkretnym rodzaju – tutaj style naprawdę się przenikają, a co najpiękniejsze artyści próbują tutaj nowych rzeczy. Można powiedzieć, że to w tej niewielkiej pomorskiej wiosce ich wena twórcza dostaje ujście.

Dzieła tutaj powstają w pocie czoła, są naprawdę różnorodne. Trzeba jednak mieć to na uwadze, że ilość dzieł w wiosce co chwilę się zmienia. Po plenerze niektóre prace artystów trafiają do donatorów. Jest też jeszcze druga strona medalu, ta niechlubna – niektóre dzieła zostały po prostu skradzione.

Poza plenerami można znaleźć tutaj też wykłady o historii sztuki, autoprojekcje samych artystów.

W kolejnym roku profesor Mariusz Białecki wspomniał o poszerzeniu pleneru o działania związane z hologramem. Kto wie, może koń doczeka się swojego jeźdźca?

Podsumowując czy Rodowo jest wioską cudów? Na pewno dochodzi tutaj do pięknych rzeczy, ludzie w połączeniu ze sztuką przenikają się nawzajem, a także inspirują! A to jest tak ważne.

My dotarliśmy do Rodowa po raz kolejny z ekipą Urbex Team Kwidzyn co tylko pokazuje niezwykłość tej wioski – skoro my, dwie ekipy zajmujące się inną tematyką spotykamy się tutaj, razem. To pokazuje, że w ludziach jest siła, a wioska przyciąga. Zachęcamy do odwiedzenia jej i odkrywania na swój sposób.