Pałac w Brzezince – nazywany pałacem kominkowym

Niewielka wieś Brzezinka, znajdująca się niedaleko Oleśnicy w województwie dolnośląskim kiedyś była wystawnym majątkiem rodziny von Kospoth. Dzisiaj ciężko sobie wyobrazić, że stojące w centrum wsi ruiny pałacu to była późnobarokowa perełka, jednak z najładniejszych i najbogatszych w okolicy. Z zewnątrz nie zobaczymy tego bogactwa. No chyba, że wejdziemy do pałacu od strony dawnego ogrodu. Tam ukażą nam się marmurowe pozostałości…

Spis Treści

Krótka historia

Pałac w Brzezince został wybudowany przez ród von Kospothów w 1725 roku o czym przypomina nam data nad jednym z wejść do pałacu. Majątek należał do rodziny nieprzerwalnie do 1945 roku, czyli do czasu gdy musieli uciekać przed armią czerwoną. Inicjatorzy powstania pałacu niestety w trakcie budowy zmarli, nie dożyli ukończenia inwestycji. Brzezinka przeszła w posiadanie ich siostrzenicy Anny von Maltzan i zarazem małżonki jednego z Kospothów. Majątek pozostał w rodzinie. Anna wyróżniała się wspaniałym gustem i to właśnie dzięki niej pałac zawdzięcza całą świetność, to ona sprowadziła najlepszych rzeźbiarzy i sztukatorów do pałacu by zdziałali cuda.

Pałac w 1945 roku zajęli czerwonoarmiści. Urządzili w nim swoją siedzibę, w pałacowym ogrodzie natomiast siedzibę dla swoich koni i innych zwierząt. Tym oto sposobem ogród mocno ucierpiał. Nowi lokatorzy doprowadzili do pożaru biblioteki, spłonęły wielkie dzieła. Poza tym pałac był w niezłym stanie.

W 1949 roku ok. dwadzieścia przypałacowych rzeźb zostało wywiezionych do Wilanowa. Stoją tam do dzisiaj. Decyzja może wydawać się kontrowersyjna, jednak gdyby nie ona istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że rzeźby w dziwnych okolicznościach by zniknęły lub uległy całkowitemu zniszczeniu. Na pewno nie wyglądałyby dużo lepiej niż sam pałac dzisiaj. Czasami przeniesienie to jedyne wyjście żeby uratować rzeźby. Podobnie sprawa miała się z rzeźbą przypałacową z Kopic czy z rzeźbami z pałacu w Kamieńcu. Misy pałacowe miały się gorzej – wylądowały na jednym z warszawskich blokowisk. Tworzą niesamowity kontrast z szarą płytą.

Po wojnie działał w pałacu PGR. Wiemy z czym to się wiąże. Wierzyć się nie chce (patrząc dzisiaj na pałac), że dokonywano w nim dwa razy remontów zabezpieczających – w latach 60 i 70. Obiekt przygotowywano do tego by został ośrodkiem wczasowym lub domem dziecka. Pomysłów było wiele, nawet jeden był taki by pałac po prostu rozebrać.

W latach 90 pałac sprzedano prywatnemu właścicielowi, który miał dużo zapału, zabezpieczył dach, ale na tym się skończyło. Sprzedał pałac dalej pewnej spółce deweloperskiej, która zanim zdążyła coś w nim zrobić to ogłosiła upadłość.

W 2011 roku runęła wieża pałacowa z kopułą. To był chyba moment przełomowy, od teraz naprawdę nie ma zbytnio co ratować. Nie ma dachów, nie ma stropu, nie ma nadziei…

Zwiedzanie?

Powiem tak, jeśli chcecie zwiedzić pałac (z zachowaniem szczególnej ostrożności i wszystkimi zasadami bezpieczeństwa) to tylko w okresie bezlistnym. W innym czasie nie ma szans dostać się do pałacu gdyż jest strasznie zarośnięty. Najlepsza pora to zima. My zwiedzaliśmy pałac przed rozkwitem wiosennym i było idealnie (to był ma..rzec). Wtedy też zobaczy się więcej jak chociażby zarys schodów prowadzących do dawnego ogrodu, w którym znajdowały się wywiezione rzeźby.

Pałac do totalna ruina. Niewspółmiernie dużo artefaktów się zachowało do stanu pałacu. Marmurowe kominki, marmurowe płytki, kartusze herbowe, sztukateria – to wszystko to cień dawnego bogactwa i świetności.

Warto go zobaczyć – ZANIM ZNIKNIE…
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis zachęcamy do postawienia nam wirtualnej kawy. Przeznaczymy ją na rozwój bloga😊!

Sala Myśliwska

Co można zobaczyć w okolicy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *