Wieś Słobity znajduje się w malowniczej części naszego kraju, w województwie warmińsko-mazurskim, 35 kilometrów od Elbląga. Wcześniej wieś za czasów Prusów Wschodnich nazywała się Schlobitten. Dziś już nie uświadczymy w niej wspaniałego pałacu rodu zu Dohna. Rodzina ta władała tą ziemią przez ponad 400 lat. Dziś pozostały tylko ruiny – wciąż piękne, pobudzające wyobraźnię, w bardzo złym stanie. Spieszcie się! Nie wiadomo, ile czasu im jeszcze zostało!
ZOBACZ TEŻ: Ruiny pałacu Śląskiego Kopciuszka w Kopicach
Zobacz też: Ruiny pałacu w Runowie Krajeńskim
Spis treści
Pałac w Słobitach – krótka historia
Ród zu Dohna wywodzi się z Saksonii. Trochę daleko od Słobit? Daleko. Zu Dohna walczył po stronie Krzyżaków, który byli niewypłacalni, więc w zamian za pomoc i oddanie nadawali ziemię. Właśnie tak zu Dohna wszedł w posiadanie majątku. Najpierw były to wsie Markowo i Ławki. Dopiero w 1525 roku zu Dohnowie otrzymali Słobity. Od razu się jednak tutaj nie wybudowali, ale jak już to zrobił to z rozmachem! Na nadanych ziemiach wznieśli pałac w stylu niderlandzkim.
W 1696 roku Alexander zu Dohna zainicjował przebudowę pałacu. Dobudowano boczne skrzydła i mostek prowadzący do pałacu. Całość nabrała barokowego wymiaru i była uważana za jedną z najwybitniejszych budowli tego typu. Nie zapomniano o urządzeniu apartamentu królewskiego – pałac miał przywilej pałacu królewskiego.
W 1944 roku zu Dohna dostał propozycję od dyrektora muzeum w Królewcu by przechować w piwnicach pałacu Bursztynową Komnatę. Oczywiście, że się nie zgodził tłumacząc się zbyt wilgotną piwnicą. Zaprzeczał też by doszło do przekazania. Z drugiej strony myślicie, że by się przyznał? 😊
W piwnicach widać dwa poziomy. Pod mostem znajduje się tunel niezdobyty przez nurków prawdopodobnie połączony z piwnicami pałacu. To są tylko poszlaki, nigdy nie zostały potwierdzone w stu procentach, pozostają tylko spekulacje.
Jak myślicie, mogła być tu przechowywana Bursztynowa Komnata?
W 1945 roku Alexander zu Dohna zabrał co tylko mógł i uciekł do Niemiec. Chwilę później pałac został rozgrabiony i spalony przez Sowietów. I tak teraz stoi i marnieje w oczach ☹.











Informacje praktyczne
Dojazd do pałacu i samej wsi nie należy do najlepszych. Po drodze dużo jest wąskich dróg, pruskich kocich łbów, zdarzają się odcinki dziurawe. Auto zostawić możecie pod bramą pałacu. Zmieszczą się 2-3 auta. Każdy wchodzi na własną odpowiedzialność. Zanim dojdzie się przez mostek do pałacu znajdują się jeszcze budynki gospodarcze w nie najlepszym stanie.
Sam pałac to ruina. Podłóg praktycznie już nie ma, większość się zawaliła do piwnic. O piętrach nie ma mowy. A była tu kiedyś dwupoziomowa sala balowa jak w najlepszym klubie. Mury też wyglądają kiepsko. Cześć dobudowana w XVIII nie istnieje, pozostały tylko słupy. Wielka szkoda. Przy większym wietrze mogą Was zaskoczyć spadające cegły. Miejcie to na uwadze i uważajcie na siebie. Jeśli lubicie ruiny to musicie tu przyjechać szybciej niż później, bo kto wie, ile to wszystko jeszcze postoi. Polecamy bardzo!


Ruiny pałacu zwiedzaliśmy z ekipą Urbex Team Kwidzyn.
Co można zobaczyć w okolicy?
- Cmentarz pseudomegalityczny rodu zu Dohna – 20 km
- Frombork – 33 km
- Ruiny zamku w Pieniężnie – 30 km
- Elbląg – 33 km
- Kanał Elbląski – 55 km
- Morąg z zamkiem krzyżackim i pałacem zu Dohnów – 34 km
- Zamek w Malborku – 65 km