Koniec roku wyzwala w nas chęć podsumowań. Do tego dochodzą zazwyczaj jeszcze postanowienia noworoczne, które wchodzą w życie 1 stycznia a idą w zapomnienie już 2 (no może w porywach 5 stycznia). Z postanowień noworocznych już się wyleczyliśmy, ale podsumowanie z wielką chęcią zrobimy.
Każdy wie jaki rok 2020 był – inny, dziwny, specyficzny. Nad tym nie będę się rozwodzić. Jeśli chodzi o podróże i odkrywanie nowych miejsc ten rok na pewno nie był łatwy. Sami zdecydowaliśmy się w tym roku skupić na Polsce. Nic odkrywczego w sumie. Stwierdzenie do którego doszliśmy – Polska jest piękna i niedoceniana przez rodaków – też nie jest niczym odkrywczym, mimo to nadal jest to prawda. Nie mówię, że teraz każdy ma rzucić podróże zagraniczne w kąt i skupić się tylko na naszym kraju – oczywiście, że nie! Każdy ma wybór i sam decyduje gdzie jedzie. Nam jednak Polska tak się spodobała, że dalej będziemy ją eksplorować.
Pracujemy na etacie stąd każdy wolny weekend (a nie mamy ich niestety dużo) staramy się wykorzystać jak najlepiej. W tym roku tak naprawdę zaczęliśmy spisywać nasze wyprawy na blogu, stworzyliśmy nasz fanpage, kanał na youtube i działający najprężniej Instagram. Bardzo dziękujemy każdej osobie, która jest z nami od początku i do nas dołącza. Ktoś może powiedzieć, że w rok liczby te nie są imponujące. Dla nas są! Zwłaszcza jak spływają do nas informacje, że to co robimy się podoba. Że ktoś skorzystał z naszego wpisu i wybrał się na wycieczkę jak my. Po takich wiadomościach dostajemy kopa do działania i się rozwijamy. Będzie tylko lepiej!
A więc w 2020 roku
- byliśmy dosłownie na pół dnia w Czechach, reszta wypraw była krajowa 😉
- zdobyliśmy nasz pierwszy wspólny szczyt górski
- zdobyliśmy nasz pierwszy wulkan w życiu oraz organy
- odkryliśmy króliki w pierwszej stolicy Polski
- udało mi się przekonać Adriana, że w Łodzi jest co zwiedzać
- odwiedziliśmy dwa bunkry kolejowe ukryte w lesie co prawie skończyło się mandatem
- wybraliśmy się nad morze a tam przywitały nas foki
- powróciłam do miejsc, które odwiedzałam jak byłam małą dziewczynką i odkryłam je na nowo
- pierwszy raz zetknęliśmy się z Lubelszczyzną i skończyło się to uwielbieniem
- odwiedziliśmy pierwsze muzeum w Polsce
- byliśmy pod jednym z najdłuższych mostów kolejowych w Europie a przy nim Adriana zawinęli do radiowozu policyjnego 😉
- widzieliśmy średniowieczne malowidła w wieży książęcej
- zwiedziliśmy kilka kolorowych jeziorek, nie tylko na Dolnym Śląsku
- byliśmy w zaginionym laboratorium Hitlera
- zdobyliśmy 36 zamków i 12 pałaców!!!











Myślę, że rok był intensywny. Życzymy oby kolejny wyglądał jeszcze lepiej zarówno nam samym jak i Wam. A teraz Wy się przyznajcie, co zwiedziliście w tym roku i wywarło na Was ogromne wrażenie? Z chęcią poczytamy i wpiszemy miejscówki na naszą chciej listę!
Trzymajcie się i Szczęśliwego Nowego Roku!!!
Karolina i Adrian