Po 1945 roku ziemia kłodzka została przyłączona do Polski, jednak wiele wiosek nie zostało zaludnionych albo zamieszkało w nich zaledwie kilka osób. Jedną z takich wiosek jest Janowa Góra (woj. dolnośląskie). Dziś mówi się o niej jako o zanikającej wsi – ze starych zabudowań zostały dosłownie cztery domy i ruiny kościoła św. Jana Nepomucena. Ze względu jednak na duże walory turystyczne zaczynają pojawiać się i nowsze budynki, więc możliwe, że trend się odwróci. Pokażemy Wam dzisiaj klimatyczne pozostałości Janowej Góry!
Spis treści
- Krótka historia Janowej Góry
- Ruiny kościoła św. Jana Nepomucena
- Jak tu dojechać?
- Co można zobaczyć w okolicy?
Krótka historia Janowej Góry
Wieś została założona w XVI wieku przez Wilhelma von Oppersdorfa. Zanim jednak powstała wieś wydobywano tutaj srebro z kopalni już od czasów średniowiecza. W późniejszym czasie poza srebrem wydobywano tutaj też rudy ołowiu i miedzi. Wydobycie przerwano przez wojnę trzydziestoletnią. Bezpośrednio po niej losy wsi były różne, właściciele często się zmieniali, aż jej się poszczęściło i trafiła w ręce „Dobrej Pani”. Nazywano tak Mariannę Orańską, niderlandzką księżniczkę, która na tych ziemiach zrobiła dużo dobrego – pobudziła handel, turystykę, dała ludziom pracę i możliwość rozwoju. To za jej czasów we wsi powstał kościół św. Jana Nepomucena (o nim poniżej).
Aspekt kopalniany przeszedł na drugi plan i pierwsze skrzypce w XIX wieku aż do 1939 roku grał aspekt turystyczny. Ze względu na piękne widoki i dużą ilość śniegu do Janowej Góry (Johannsberg) zwłaszcza zimą przyjeżdżało dużo turystów. W latach 20 próbowano wznosić wydobycie rud, jednak nie okazało się to owocnym przedsięwzięciem.
W 1945 roku wieś została przyłączona do ziem polskich. Jednak były to trudne tereny, oddalone od większych miast, więc mimo pięknych domów poniemieckich nie było wielu chętnych by je zająć. Polacy przybywali niezbyt licznie, mimo to Niemcy byli wysiedlani. Trzeba powiedzieć, że zdecydowana większość domów została zrujnowana i to nie za sprawą upływającego czasu. Po dziś dzień w krajobrazie wsi można doszukać się tylko czterech starych domów z czasów przedwojennych…
Lata 50 to czas gdy Rosjanie zaczęli poszukiwać złóż uranu na terenie Polski. W pobliskim Kletnie złoża były na satysfakcjonującym poziomie, gdyż utworzyli oni aż 27 sztolni. W Janowej Górze poszukiwania zakończono na dwóch sztolniach. Wydobycie nie okazało się opłacalne (historia podobna do Miedzianki). Stare sztolnie są dzisiaj siedliskiem dla nietoperzy.
Ruiny kościoła św. Jana Nepomucena
Kościół powstał pod koniec XVIII wieku w miejscu drewnianej kaplicy, za czasów Marianny Orańskiej. Marianna stawiała kościoły bez względu na wyznanie religijne. Patrząc jednak na sklepienie można w ciemno stwierdzić, że był to kościół ewangelicki – spod nowszej farby nadal przebija „gwieździste niebo”.
Kościół został przebudowany w XIX wieku. Popadł w ruinę po wojnie, gdy już nie był wykorzystywany. Dodatkowo poszukiwania uranu i drążone sztolnie w latach 1948-1950 przyczyniły się do zniszczenia cmentarza znajdującego się tuż obok kościoła.
Kościół został wpisany do rejestru zabytków w 1971 roku. Mogę tylko przypuszczać, że od tego czasu nie zostały przeprowadzone żadne prace konserwatorskie. Dzisiaj kościół jest w bardzo złym stanie, dach trzyma się „na słowo honoru”. Jeden mocniejszy podmuch wiatru i dach pozostanie już tylko wspomnieniem, a wtedy zostaną już same mury. Klimatyczne, ale strasznie smutne mury.
Jak tu dojechać?
Dojechać można praktycznie pod sam kościół albo od strony Siennej skręcając z drogi 392 lub od strony Kletna. Auto na czas zwiedzania można zostawić tutaj: GPS: 50.263462, 16.832365.
Z tego miejsca to już tylko kilka kroków szutrową drogą. Miejsce jest odwiedzane, gdyż w wysokich trawach można było znaleźć wydeptaną ścieżkę prowadzącą prosto na cmentarz kościelny.
Co można zobaczyć w okolicy?
- Kopalnia uranu w Kletnie – 2 km
- Jaskinia Niedźwiedzia – 3 km
- Międzygórze – 33 km
- Pasterskie Skały – 9 km
- Bystrzyca Kłodzka – 19 km
- Skowronia Góra – 13 km
