Aleksandrów Kujawski – co warto zwiedzić?

Pomysł na jednodniową wycieczkę? Aleksandrów Kujawski wychodzi naprzeciw! Nie jest to oczywisty wybór, co zresztą zaraz Wam pokażemy, jednak Nam bardzo się spodobało i miło spędziliśmy tam czas odkrywając historię na każdym kroku. Ale po kolei: zapraszamy na spacer po Aleksandrowie Kujawskim (województwo kujawsko-pomorskie). Pokażemy Wam atrakcje, które na Was czekają – niekoniecznie oczywiste.

Zanim Aleksandrów stał się Kujawskim nazywany był od nazwiska właściciela – Trojan lub Białe Błota. Trojanowscy żyli tu i zarządzali swoim majątkiem do czasów II wojny światowej. To im zawdzięczamy w dużej mierze wygląd miasta. Kontrast tworzą XIX wieczne budynki mieszając się z tymi bardziej współczesnymi, wybudowanymi w czasach PRL-u. Przespacerujmy się razem ulicami Aleksandrowa 😊.

Spis Treści

Kwestie techniczne

  • najlepiej dojechać do Aleksandrowa Kujawskiego pociągiem by móc zacząć zwiedzanie od najmocniejszego punktu wycieczki czyli dworca kolejowego i okolic,
  • jeśli wybierzecie się na wycieczkę autem, to auto można zostawić na parkingu przy dworcu kolejowym. Dotychczas parking ten był bezpłatny, jednak powoli w mieście zaczynają pojawiać się parkometry, więc sytuacja może ulec zmianie,
  • wszystkie atrakcje są położone stosunkowo blisko siebie więc w każde miejsce można dojść i zrobić sobie przyjemny spacer.

Co można zobaczyć?

Pałacyk Trojanowskich

Niewielki pałac zbudowany w 1900 roku w stylu eklektycznym, przez Władysława Trojanowskiego z przeznaczeniem dla Edwarda, przybranego syna. Charakteryzuje się balustradami attykowymi.

Kim był Edward Mycielski-Trojanowski? To podróżnik, pisarz i działacz społeczny. Udało mu się okrążyć świat w przeciągu dwóch lat! Miał wielką słabość do Egiptu. Odznaczył się tym, że brał udział w czasie I wojny światowej w misji ratunkowej. Jechał do Turkiestanu, interweniował u komendanta więzienia czym przyczynił się do uwolnienia 68 polskich jeńców.

Podczas II wojny światowej pałac zajęli Niemcy. Prawdopodobnie już w 1939 roku przyczynili się do zniszczenia biblioteki oraz obrazów królów polskich. Oszczędzili tylko, nie wiedzieć czemu, obraz Zygmunta III Wazy. W 1945 roku Edward Trojanowski został pozbawiony swojego majątku. Przeniósł się do Torunia. Pałac za to miał więcej szczęścia. Został przekazany instytucji oświatowej, a w latach 1984-1991 przeszedł remont. Dzisiaj należy do Zespołu Szkół nr. 1, w środku znajdują się biblioteka, sale lekcyjne oraz aula. Teren jest otwarty i bez problemu można pospacerować po dawnym parku pałacowym. Do pałacu zajrzeliśmy tylko przez okienko 😉.

Piramida Trojanowskiego

Znajduje się w parku przy ul. Parkowej. Kiedyś do tego momentu ciągnął się park przypałacowy hrabiego Mycielskiego-Trojanowskiego, dzisiaj to osobny organizm chociaż od pałacu oddalony tylko o jakieś 400 metrów. Jakie było przeznaczenie piramidy? Krąży dużo teorii, jedne bardziej prawdopodobne inne mniej. Jak było naprawdę już się nie dowiemy. Hrabia zafascynowany był Egiptem, więc jedna z teorii mówi o tym, że to jego fanaberia, chciał mieć swoją piramidę, więc sobie ją sprawił. Może miał być to kiedyś grobowiec rodzinny? Znamy przecież dużo takich przypadków (np. piramida w Rapie). Grobowcem piramida nigdy się nie stała, betonowy element stoi w parku i niestety został przemalowany na barwy Polski Walczącej…

ZOBACZ TAKŻE: Piramidy w Polsce

Dolinka Szwajcarska

Tuż obok parku pałacowego znajduje się niewielka, ale jakże urokliwa Dolinka Szwajcarska. To miejsce zamieszkiwane jest przez dużą ilość gatunków zwierząt i roślin. Wchodząc do doliny ma się wrażenie jakby wchodziło się do innego świata. Jest jak wklejony krajobraz z innego miejsca. Kiedyś często używało się określenia, że coś jest „szwajcarskie” jeśli wyglądało inaczej, „zagranicznie”. Tutaj nazwa jest jak najbardziej trafiona. To idealne miejsce na spacer!

Dawne włości Trojanowskich

Przy pałacu znajdował się folwark, który dobrze prosperował. To jednak nie on był dumą właścicieli a cegielnia parowa. Zakład powstał w 1912 roku, był nowoczesny jak na tamte czasy. Na jednej zmianie pracowało nawet 50 osób! Dzisiaj ze starej cegielni został tylko komin oraz cegły na starych domach. Wypatrujcie ich – cegły z tej cegielni były sygnowane napisem „Aleksandrów”. Sama znalazłam jeden taki dom przy ul. Dworcowej!

Zdecydowanie lepiej ma się kościół pw. Przemienienia Pańskiego. Powstał dzięki wsparciu finansowemu hrabiego Trojanowskiego. Na jednej ze ścian kościoła został powieszony herb Trojanowskich – zapewne na pamiątkę.

Dworzec Kolejowy

Kiedyś pałacowy dworzec, dzisiaj cień swojej dawnej świetności, ale nadal widać ogrom przedsięwzięcia. Nie od początku dworzec w Aleksandrowie Kujawskim był taki duży i długi. Pierwotnie wybudowany w  latach 1860-1862 jako ważny punkt transportu kolejowego został rozbudowany po wizycie cara Aleksandra II. Dworzec w pałacowym stylu dostał takich gabarytów, że do dzisiaj uważany jest za najdłuższy dworzec kolejowy w Europie (ma prawie 200 metrów!). Car pełnił tu swój urząd, miał swoje skrzydło dworcowe oraz tzn. „carskie pokoje” czyli reprezentacyjne komnaty dla znamienitych gości. Jednym z takich gości był cesarz Wilhelm I, który odwiedził cara w 1879 roku.

W czasie dwudziestolecia międzywojennego dworzec stracił na swojej ważności, z jednego z najważniejszych w okolicy stał się podrzędną stacją kolejową. Ogromny budynek z czasem stał się problemem. Po wojnie budynek należał do PKP (dokładnie do 2008 roku). Po kilku latach starania burmistrza Aleksandrów odzyskał dworzec i mimo wielkich chęci nie udźwignął remontu. Gabaryt dworca nie pomaga, tylko przeszkadza w inwestycji. Mimo włożonych 7 milionów złotych okazało się, że to tylko kropla w morzu. Szacuje się, że na remont dworca potrzebne jest ok. 150 milionów złotych.

Obecnie trwają rozmowy by obiekt wrócił ponownie w ręce PKP. Co nam pozostaje? Trzymać kciuki by komuś się udało. Dworzec jest piękny chociaż są momenty gorsze – te obdrapane, przypominające o mijającym czasie. Nie jest to najładniejsze, ale jakże klimatyczne. Warto tutaj podejść. Najlepiej w godzinach działania biblioteki – wtedy zobaczycie odremontowaną część dworca. Koniecznie wejdźcie do poczekalni dworcowej i spójrzcie w górę. Sufity przypominają bardziej salę balową niż dworzec…

Marzy mi się, żeby i ta część dworca została odremontowana i powstała tu kawiarnia (jak w oranżerii w Zatoniu). Byłby to niezły prowodyr do wycieczek do Aleksandrowa! 😊

Otoczenie dworcowe

Nie sposób nie wspomnieć o tym co znajduje się w bliskim otoczeniu dworca. Wieża ciśnień, która również lepsze czasy ma już za sobą, kładka, kurtyny wodne w parku, murale – to dość fotogeniczne elementy, które tworzą kontrasty tego co nowe, z tym co stare.

Murale znajdują się przy zejściu z kładki dworcowej idąc w stronę ul. Słowackiego oraz koło sklepu Netto przy ul. Narutowicza. Przedstawiają m.in. zabytki Aleksandrowa.

Cmentarz prawosławny

Aleksandrów Kujawski należał do zaboru rosyjskiego, więc nie dziwne, że w mieście znajduje się cmentarz prawosławny. Wygląda jakby był wciśnięty między domostwa a jest dokładnie na odwrót. Cmentarz jest w bardzo złym stanie, uchowały się tylko nieliczne nagrobki (to i tak coś niesamowitego, bo cmentarzy prawosławnych w Polsce zostało zdecydowanie mniej niż tych żydowskich, a żaden cmentarz „obcy” nie miał łatwo). Widać, że w kaplicy i niektórych grobach ktoś poszukiwał skarbów… bez względu na przekonania to nadal cmentarz i należy się szacunek zmarłym. Lubimy odwiedzać takie miejsca, bo to one opowiadają historię danego miejsca lepiej niż inne obiekty.

ZOBACZ TAKŻE: Zabytkowe cmentarze w województwie kujawsko-pomorskim

Kozacka mogiła – Ukraiński cmentarz wojskowy

Cmentarz ten miał więcej szczęścia niż cmentarz prawosławny. Skąd się tu w ogóle wziął? Ukraińcy walczyli po tej samej stronie co Polacy w wojnie polsko-bolszewickiej (podpisali w tej sprawie ugodę w kwietniu 1920 roku). Żołnierze ukraińscy przyjechali do Aleksandrowa, mieszkali tu w obozie, w barakach. Ich życie kwitło – szkolili się tu, uruchomili nawet szkołę podoficerską. Utworzyli kółko teatralne, orkiestrę, działało kino! Z czasem część żołnierzy została przeniesiona do innego obozu lub wysłana do pracy. Została tylko garstka ukraińskich mieszkańców.

Internowani żołnierze zostali pochowani na cmentarzu w Aleksandrowie we wspólnej mogile – kurhanie. Grób ten stał się dla Ukraińców symbolem walki o wolną Ukrainę oraz tzw. „grobem nieznanego żołnierza”. Okoliczni mieszkańcy przybywali tutaj na początku czerwca na specjalną uroczystość.

Cmentarz został odrestaurowany w 1993 roku z inicjatywny mieszkańców Aleksandrowa, w tym burmistrza.

Gdzie zjeść?

Po spacerze – najlepiej iść na jedzenie do restauracji Prosto z Patelni – w uroczym, niedużym domku znajduje się restauracja na wysokim poziomie. To taki przeskok z dotychczasowo widzianych rzeczy, trochę z innej epoki, trochę zapomnianych w miejsce możnaby rzec światowe, dzisiejsze, “szwajcarskie” 😊. Jedzenie – wyszukane, na które trzeba trochę poczekać, ale jak najbardziej warto.Ceny mogą się wydawać dość wysokie jak na małe miasteczko, ale poziom jest wysoki, więc po posiłku będziecie zadowoleni. Z czystym sumieniem polecamy Wam wizytę w tej restauracji.

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis zachęcamy do postawienia nam wirtualnej kawy. Przeznaczymy ją na rozwój bloga😊!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Co można zobaczyć w okolicy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *